Są sprawy,
incydenty,
ekscesy,
które mimo, że występują,
a nawet są częste,
czy wręcz nagminne,
pozostają przemilczane
– istnieją z dala od oczu świata,
zepchnięte na peryferia życia,
wciśnięte nieomal pod jego powierzchnię.
Nielegalne,
potępione,
prawie karalne
pozostają w ukryciu
– pilnie strzeżone.
Co powoduje ten stan rzeczy,
skąd biorą się te środki ostrożności?
Sprawia to
ich niszczycielska moc,
dezintegrująca siła,
kompromitujący charakter.
Haniebne,
upokarzające
przynoszą ujmę,
rzucają cień.
Oto ich potęga
– nasze niebezpieczeństwo.
Ich występowanie,
czy tylko same ku nim skłonności
– skazane Prawomocnym Wyrokiem
na banicję z życia
– tropione są
z niezwykłą zaciekłością
przez
zastępy „zawodowych demaskatorów"
– ich łowców.
Przynosi to
wciąż nowe plony
ujawnianej hipokryzji,
ukazując mroczną stronę,
wywlekając wynaturzenia.
Jeśli dotknięci nimi,
nie możemy się ich
wyrzec,
porzucić,
wyzbyć,
zmuszeni jesteśmy
ukrywać się z nimi.
Tak wyłania się
OBSZAR NAJWYŻSZEJ INTYMNOŚCI,
ARSENAŁ WSZETECZNY.
Jedynie tu,
w poczuciu
wszelkich zabezpieczeń,
wyjęci spod Prawa Absolutnej Przyzwoitości,
możemy czuć się swobodnie.
Tylko tu
mamy tę lichą gwarancję,
że nikt z zewnątrz
w sferę tę
nie przeniknie,
nie zaingeruje.
Tak oto,
na uboczu,
za zatrzaśniętymi drzwiami dostępu,
w ślepych ścianach separacji,
głuchej ciszy skrytości,
dochodzi do głosu:
to co
odrażające,
obrzydliwe,
wstrętne,
co
bezwstydne,
wyuzdane,
ohydne,
co
zdegenerowane,
zwyrodniałe,
zepsute.
Te brudy dotyczą każdego,
uczestniczymy w nich wszyscy.
Jeśli nie dopadają nas w życiu
– realnie,
nie kłębią się w imaginacjach
– kusząc umysł,
to już na pewno
wdzierają się w sen
– panosząc w majakach
i koszmarach nocy.
Jak wykorzystać ten potencjał,
względem którego
nikt biernym pozostać nie może?
Brzydząc się dosłownością
– trucizną wszelkiej sztuki,
musiałem obszar ten
artystycznie zaanektować.
Przezwyciężyć jego
płaskość,
wulgarność
i jednoznaczność.
TO CO OBSCENICZNE UCZYNIĆ SCENICZNYM
oto mój dezyderat.
Sprawić aby czynnością
kopulowania,
defekacji,
womitacji,
obstrukcji,
dewiacji seksualnych,
nadać nowy wymiar
– nieoczekiwaną wymowę.
Wykorzystać
ich niesłychaną wręcz
pojemność aktorską
– wielką sugestywność.
Wszystko to
podporządkowane jednemu,
ujawnieniu
STANU NAPIĘCIA
człowieka zniewolonego
siłą przypadłości ciała
– napastliwością naszej fizjologii.
Dane nam
jej doznawać
w spazmach boleści,
gehennie fizycznego cierpienia,
jak również,
z drugiej strony,
w niecierpliwości podniecenia,
dreszczach rozkoszy,
upojeniu spełnienia.
Aby o tym zaświadczyć,
trzeba skomponować
z czynności tych ekscesów
precyzyjny układ.
Złożyć
ze skrupulatnie przeanalizowanych
elementów
nową jakość,
uwzględniającą głównie
aspekt
psycho – kinetyczny.
Teraz już
wyzbyta
dosłowności
i ordynarności,
stworzy
znakomitą sposobność
dla zaprezentowania
swoich warsztatowych możliwości.
Przedstawiony w ten sposób
obszar
scenicznie niedoceniany,
wręcz zabroniony,
ukaże nagle
swe wielkie wartości aktorskie.
Spłaci dług,
względem doznanych
upokorzeń.
Rozbroi
chore uprzedzenia
i zarzuty,
złagodzi obawy,
dopełni świadomość,
która przecież
żadnych obszarów
pomijać
nie może.