Z prochu powstałeś…
fałsz!
akurat pierwsze ogniwo
ewolucyjnego łańcucha
wyłoniło się… z błota.
i w proch się…
kłam!
w wirujące atomy,
jeśli o obracaniu mowa.
Póki co,
wyrodzony z foremki łona,
kolejny osobnik homo sapiens
z czasem ukaże
swoją gatunkową jakość.
Ale nawet gdy dojrzeje,
w pełni wartościowy
– pierwszy,
jedynie opóźni
to co nieuchronne…
Życie podąża ku śmierci,
stanowiąc już u początku
swoisty
Inkubator umarłych.
Gdyż,
Począwszy od pierwszego,
każde kolejne serca bicie
nieuchronnie zbliża
organu tego
skurcz
ostatni.
Winny temu
komórkowo – tkankowy
zespół zmęczenia materiału,
drastyczna reguła
biologicznego wyczerpania,
wpisana w całość natury
jak w projekt.
Stąd
życie = zużycie,
a ostateczna niewydolność
to śmierć.
W tym
okrutnym
prawie przemijania
jesteśmy uwięzieni,
jak sztanca
mojego inkubatora,
w odwróconym
szkielecie łodzi.
Czy
są to
resztki symbolu
człowieczej żeglugi
poprzez morze życia?
jeśli już…
to spływu
z bezlitosnym
nurtem
rzeki
czasu.